Pierwsze wrażenia z BTRFS
Data: 2016-09-03, autor: Michał MisztalOK. Nadszedł ten dzień, po przeczytaniu wielu artykułów na temat BTRFS postanowiłem zaryzykować i ja. BTRFS to nowy system plików dla Linuksa. Zastępuje ext4. Muszę przyznać, że postanowiłem skorzystać z opcji konwertującej system ext do btrfs. Może dlatego cuda miałem na początku.
Pierwszą rzeczą na jaką zwróciłem uwagę to brak możliwości bootowania partycji btrfs z poziomu UEFI (jeśli coś się zmieniło to piszcie) - nie sprawdzałem tego, jedynie czytałem. To raczej niedobrze bo albo / na ext4 w GPT albo w btrfs w przestarzałym MBR. Druga rzecz to dziwne zachowanie systemu plików po konwersji. Problemy z podłączeniem partycji /home. Niby przed konwersją fsck znalazł błąd i go naprawił, ale po konwersji btrfs również to robił. Potem wykasowałem całkowicie log btrfs i sytuacja jak na razie się uspokoiła.
Po konwersji macie jeszcze tzw subwoluminy ext (ext2_saved) dostępne (i niedostępne). Służą do wycofania zmian czyli na powrót do ext. Można je skasować ale i tak zostaną. I tutaj kłania się pewna niedogodność nowego systemu plików. Otóż posiada on własną linię komend i własne polecenia. Standardowe narzędzia jak df już nic Wam nie powiedzą. Mimo iż skasujecie subwoluminy ext2_saved to btrfs i tak je wylistuje. By się ich pozbyć i odzyskać trochę miejsca trzeba skorzystać ze składni btrfs.
I klapa, koniec testów. Btrfs okazał się nieużywalny. Nawet utworzyłem partycję od początku i zonk. Btrfs uruchamia się z błędami, po krótkim czasie partycja /home przechodzi w tryb readonly dla wszystkich oprócz root'a. Najnowszy kernel i takie cuda. Btrfs miał być hiperelastyczny, samonaprawialny, zoptymalizowany pod ssd i takie tam. Po kasowaniu logów system mógł zamontować partycję w przeciwnym razie lądowałem w trybie naprawczym single user. Co najdziwniejsze to to, że partycja / jest przekonwertowana na btrfs i wszystko chodzi. No ale testowanie btrfs dla / nie ma sensu.
Więcej o btrfs można przeczytać tutaj. Miałem migrować na btrfs na wszystkich dyskach ale przy obecnym stanie to na razie sobie daruję. Szkoda.